poniedziałek, 24 września 2012

Rozdział 34.

Rozdział 34
" Dziewczyny nas zdradzają.. " 

-Cieszymy się, że się zgodziłyście. - uśmiechnął się Jay.
- Przyjedziemy po was o 18. - powiedział Nathan, po czym obaj wstali i wyszli.
- Claudia, nie wydaje ci się to dziwne? - zaczęła Caroline idąc do kuchni.
- Nie wiem, a czemu miałoby być dziwne ? - spytała Claudia.
- Przychodzą tak nagle, nie znają nas, pytają na ile chłopcy pojechali, mówią, że im się podobamy i zapraszają nas na imprezę ? - mówiła Caroline licząc wszystko co mówi na palcach. 
- Nie wiem, może, a może przesadzasz.
- Raczej nie ..
- Daj spokój ..
- Już na tej gali się na nas patrzyli, ale przez tak długi czas kiedy byli chłopcy nie odzywali się, a teraz gdy chłopców nie ma oni nagle się opamiętali.. - ciągnęła Caroline.
- Teraz już chyba zaczynach przesadzać ..
- Nie przesadzam . Jeszcze wspomnisz moje słowa, zobaczysz.
- Nie mów tak, bo czuję się jak w jakimś filmie. - zaśmiała się Claudia i dziewczyny zaczęły sprzątać kuchnię.
Gdy kuchnia była czysta dziewczyny były zadowolone z siebie.
- Ok, 17.45 chodź się zbierać . - uradowała się Claudia.
- Noo .. - powiedziała nie chętnie i nie chętnie poszła się przebierać Caroline.
O 18.30 dziewczyny były gotowe.
- Czego się tak wystroiłaś ? Prawie ci tyłek widać. - powiedziała zirytowana Caroline.
- Co .. ? Wcale się nie wystroiłam i wcale mi tyłka nie widać ! - zbulwersowała się Claudia przeglądając się w listrze.
- Widać ci tyłek ..
- Wcale nie .
- Wcale tak.
- Pff ..
- Po co się tak stroisz.. nie rozumiem cię.
- Bo idziemy na imprezę z Nathem i Jay'em ?
- Taa .. - wzdychnęła Caroline.

~Harry~
Ciekawe co robią dziewczyny, zapewne siedzą same, zapewne tęsknią i się nudzą. Chciałbym być teraz tam u nich. Tak bardzo tęsknimy, nawet nie możemy zadzwonić, napisać ..
Włączyłem laptopa i przeglądałem strony plotkarskie, zaciekawił mnie jeden artykuł : " Caroline i Claudia Arias ".
Caytałem, i nie mogłem w to uwierzyć.
Pisali, że dziewczyny nas zdradzają, a na końcu było zdjęcie dwóch idiotów z The Wanted pod drzwiami dziewczyn. Zawołałem Zayna, przeczytał wszystko i bardzo się zdenerwował.

~Caroline~
Taa.. fajnie, siedzę na skórzanej kanapie w klubie, ale nie bawię się, nie mam ochoty. Claudia tańczy z Jay'em i Nathem. Chciałabym teraz wyjść stamtąd, zadzwonić do Zayna, ale nie mogę .. Nie zostawię tu Claudii .. I cały czas coś mi nie pasi z tymi kolesiami z The Wanted..

~Claudia~
Tańczyłam z chłopakami chociaż wcale mnie to nie bawiło, udawałam. Nie chciałam pokazać, że nie potrafię żyć bez Harrego, bo nie potrafię, jestem wtedy załamana, jest mi trudno. Caroline pewnie ma mnie za jakąś dziwkę, co się puszcza na prawo i lewo. Muszę z nią porozmawiać.

~*~
Wszyscy usiedli na kanapie, Caroline już nie mogła ochoty tam być, w ogóle nie podobało jej się to, ta cała sytuacja ..
- Sorki .. musimy iść. - wypaliła Caroline.
- Tak, Caroline ma rację, my już pójdziemy. - potwierdziła Claudia.
- No trudno, myśleliśmy, że może wpadniecie do nas na noc ..
- Nie, dziękujemy. - odpowiedziały razem dziewczyny.
- To może chociaż was odwieziemy ? - zaoferował się Nathan.
- Nie, przejdziemy się.
- Noo, nie dajcie się prosić ..
- Nie no, blisko mamy.
- Jak wolicie. To co, do zobaczenia?
- Zobaczymy jeszcze, ok?
Dziewczyny szybko wyszły i udały się do domu.
W domu weszły na laptopa, cały internet huczał od tego, że one zdradzają chłopców.
Była masa zdjęć, one w sukienkach, chłopaki pod drzwiami ..
To było straszne, a jak chłopcy to widzieli .. To byłoby najgorsze .. Do czego to wszystko doszło.
Weszły na twittera, tweet Harrego z 5 minut " Dlaczego ? ;( " i Zayna " To boli .. " dziewczyną łzy naszły do oczu . 
- Mówiłam.. - powiedziała Caroline.
- Teraz będziesz mi to wypominać ?!
Caroline ani Claudia nie odezwały się już więcej.
Claudia wzięła laptopa od Caroline i napisała " Fajnie, że wszyscy wierzą mediom, a nas się nawet nie spytają o zdanie -,- " .
- Wychodzę . - powiedziała Claudia, przebrała się w dresy i wyszła z domu.

~Caroline~
Nie wiem dlaczego to zrobiłam, nie powinnam obwiniać Claudii. Szybko przebrałam się i poszłam jej szukać, tylko gdzie ?! Przeszukałam kilka parków, jej ulubione kawiarnie, byłam w Nando's, ale to na nic. Nigdzie jej nie ma.
Usiadłam smutno na jednej z huśtawek.
- Chyba się poddaję. - westchnęłam smutno.
- Nie poddawaj się. Jeśli masz o co to walcz i nigdy się nie poddawaj. - powiedział czyjś głos.
- Tak. Przepraszam. - wstałam i podeszłam do osoby i mocno przytuliłam, wiedziałam, że to Claudia,zawsze poznam jej głos.
- Chodźmy do domy  . - powiedziałam.

~*~
-Claudia .. co teraz będzie, jeśli chłopcy .. 
- Zayn cię na pewno nie zostawi, nie jest taki .. 
- A Harry ? 
Claudia tylko spuściła głowę.
- Zmienił się, widać, że mu zależy. Mam nadzieję, że mnie nie zostawi. Bo co ja zrobię bez niego .. ? 
- Nie zostawi cię. Będą rozczarowanie tym, ale raczej nas kochają. - Caroline rozpłakała się.
- Mała nie płacz. Będzie dobrze. - pocieszała ją siostra.
- Nie mają jak zadzwonić, żeby im powiedzieć .. 
- Wiem .. - zaczęła Claudia. - Napiszemy im na tt żeby jutro o 10 rano wbili na twittera, zrobimy twitcama i wszystko wyjaśnimy im, dobrze?
- No nie wiem, a jak nie wejdą ? ..
- Wejdą. Obiecuję.
Dziewczyny posiedziały jeszcze przez chwilę po czym wróciły do domu i poszły spać.
Nad ranem Claudia wstała pierwsza, myślała, że jest 9 - 10 rano, lecz była 14 po południu, udała się do pokoju Caroline, spała.
- Caroline .. wstawaj. - biła ją poduszką.
- Nie, idź ! - odrzuciła poduszkę.
- Miśku, już jst 14!
- Co ty pierdolisz ?! - krzyknęła Caroline, a gdy się zorientowała co powiedziała szybko zasłoniła usta.
- Chodź, szybko ! - Claudia zaciągnęła Caroline przed laptopa.
- Nie chce mi się . - mówiła Caroline, którą ciągła za nogi w łóżku Claudia . - Chcę spać.
- Cicho, chodź robimy TC . 
- Skąd wiesz jaką oni mają teraz godzinę ? 
- Normalną ! Godzina jak godzina ! Szybko !
Claudia zaciągnęła siostrę i okazało się, że Liam jest na twitterze.
Dziewczyny włączyły kamerkę i zaczęły mówić.
- Cześć. - przywitały się.
- Robimy tego twitcama tylko żeby się jakoś skontaktować z chłopcami i wyjaśnić całą sytuację.
- Wybaczcie, że jestem ledwo żywa, to coś mnie z łóżka wykopało. - powiedziała Caroline pokazując na Claudię i ziewając.
Claudia się tylko zaśmiała.
Na twitcamie było już grubo ponad 4000 obserwujących, zauważyły, że Liam napisał na czacie TC " Cześć Caroline i Claudia ;* " 
- Cześć Li ! - krzyknęły ucieszone dziewczyny.
- Mamy pytanie .. zawołałbyś chłopców ? - spytała Claudia.
Po chwili pojawił się tweet od Liama; " Są ze mną od początku " .
Dziewczyny spojrzały na siebie i Caroline zaczęła mówić:
- Harry, Zayn, my wiemy jak to wyglądało, ale wysłuchajcie nas. Prosimy..
- To dziwnie tak się tłumaczyć przed tyloma ludźmi, ale nie mamy innego wyboru . - powiedziała Claudia.

_______________________________________

No jest 34! ;))
Starałyśmy się ;) Jak wam się podoba ?

czwartek, 13 września 2012

Rozdział 33.

Rozdział 33
" Takie dwie ślicznotki "

Dziewczyny siedzą dla niektórych już, a dla nich dopiero 3 dni, same, pokoje wypełnione pustką. Zawsze było tu głośno, chłopcy skakali na kanapie, Nialler często krzyczał "Gdzie jedzenie ?!", a teraz? A teraz pustka i nic więcej, Caroline i Claudia wróciły do szkoły, tylko dlatego żeby całymi dniami nie siedzieć w domu. Chodzą na spacery, jeżdżą do rodziców, spotykają się z przyjaciółki, ale to na nic, z każdym dniem pustka była coraz większa, dziewczyny tęskniły coraz bardziej. 
Chłopcy dzwonili, pisali, rozmawiali przez kamerkę, ale nic nie zastąpi prawdziwej rozmowy i cipłego dotyku.
Tak mijały dni. 
Któregoś dnia dziewczyny wstały wcześnie rano, bo chłopcy mięli dzwonić, czekały bardzo długo, lecz nic.

~Oczami Zayna~
Pięknie, cudownie Paul wziął nam komórki, bo 'nie skupiamy się na śpiewaniu, tylko na dzwonieniu do dziewczyn'.
Harry wyjechał mu z tekstem, że on też bez przerwy dzwoni do żony, ale ten nic nie wzruszony odszedł. Krzyczęliśmy za nim, żeby chociaż dał nam powiadomić dziewczyny, że nie będziemy dzwonić.
Ale to tez na nic.
Porażka.
I co my teraz zrobimy?

~*~
- Jak myślisz czemu nie dzwonią? - zapytała Claudia siostry.
- Nie wiem, zadzwonią, na pewno. - uśmiechnęła się Caroline.
- Zrób coś do jedzenia. - wystawiła język Claudia.
- Pff.. Chciałabyś. - zaśmiała się Caroline.
- No zrób .. proszę .. 
- Nie chce mi się.
- Pomogę ci ..
- No dobraaa.
Dziewczyny zaśmiały się i pobiegły do kuchni, postanowiły zrobić burrito.
Gdy gotowały cały czas się śmiały.
Kiedy już skończyły kuchnia wyglądała, jakby tam jakaś wojna była. Mąka, mleko, mięso, kukurydza, ser wszystko na szafkach, lodówce, podłodze. Kuchenka cała spryskana od tłuszczu, bo mięso na patelni pryskało na każdą stronę.
Ale w końcu się udało, obiad był gotowy, dziewczyny rozglądając się po kuchni śmiały się widząc to pobojowisko.
Udały się do salonu i zjadły oglądając koncert chłopców, który leciał na MTV. Po koncercie Zayn zaczął mówić.
- Caroline, Claudia, jeśli to oglądacie, nie bądźcie złe, ze nie zadzwoniliśmy..
- Paul skonfiskował nam telefony. - dodał Harry.
Dziewczyny uśmiechnęły się do siebie.
- Ahh.. Paul .. - zaśmiała się Caroline. - szybko im telefonów nie odda.
- No, właśnie to chciałam powiedzieć. - dodała Claudia.
- Ale pamiętają o nas, wiesz jacy oni są, coś wykombinują. - zaśmiała się Caroline i poczochrała jej włosy.
- Zapewne. - odpowiedziała Claudia i także pochochrała siostrze włosy.
Gdy dziewczyny śmiały się i czochrały sobie włosy zadzwonił dzwonek do drzwi. Ogarnęły się trochę i poszły otworzyć.
- Cześć . - powiedzieli nieznajomi.
- Cześć? - odpowiedziały dziewczyny. - możemy w czymś pomóc?
- Czekaj, ja ich skądś znam. - drapała się po głowie Caroline.
- Ja też. - trzymała się za pod bródek Claudia.
Dwóch chłopaków zaczęło się śmiać.
- Caroline, Caroline ! Wiem ! - krzyknęła Claudia.
- Czekaj, bo ja też ! - krzyknęła Caroline.
- To chłopcy z The Wanted ! - krzyknęły razem. 
- Tak, macie rację. Jestem Nathan. - przywitał się jeden z nich.
- A ja Jay. - przedstawił się drugi.
- Ja jestem Caroline.
- A ja Claudia.
- Ok. Miło nam. - uśmiechnął się Nath.
- Zastanawia mnie jedno, co wy tu robicie? - zapytała Caroline.
- No, usłyszeliśmy, że chłopcy pojechali do USA.
- No, i?
- No i to, że pomyśleliśmy, ze takie dwie ślicznotki nie powinne zostać same. - uśmiechnął się Nathan.
- Ymm, ale nam słodzicie... - zaśmiała się Claudia.
- Po prostu spodobałyście nam się. - uśmiechnął się Jay.
- Emm .. może wejdziecie? - spytała Caroline.
- Tak, chętnie.
Wszyscy weszli do domu i skierowali się w stronę kuchni.
- Nie ! - krzyknęła Claudia.
- Co nie? - zapytał Nathan.
- Ymm .. do kuchni nie, zapraszamy do salonu. - powiedziała Caroline po czym zaczęła się głośno śmiać z Claudią.
- Na ile wyjechali? - zapytał Jay.
- Yyy .. a co? - zapytała Claud.
- No nic, tak się pytamy. To na ile?
- Na pięc miesięcy. - odpowiedziała smutno Caroline.
- Nie smućcie się, dotrzymamy wam towarzystwa przez ten czas. - powiedzieli chłopcy i przytulili dziewczyny, one spojrzały zdziwione na siebie.
- Może wybierzecie się dziś z nami na imprezę? Rozerwiecie się trochę .. - zaproponował Nathan.
- Yy, no nie wiem czy to jest dobry pomysł. - odpowiedziała Caroline.
- No, dokładnie. - powiedziała Claudia.
- No, nie dajcie się prosić, chodźcie. - prosił Nath.
- Zastanowimy się, ok?
- Co się tu zastanawiać, idziecie z własnej woli, albo zaciągniemy was siłą. 
- Pff .. To nie idziemy. - odpowiedziała Claudia.
- I co tu będziecie robić? - spytał Jay.
- Coś na pewno .
- No prosimy ..
Dziewczyny spojrzały na siebie.
- No, ok..

wtorek, 11 września 2012

Rozdział 32.

Rozdział 32
" Kto będzie mnie kochał .. ? "

Wszyscy wrócili do domu, gdzie panował totalny chaos, ubrania latały w powietrzy, 1536789540 walizek było porozstawiane po salonie, jedzenie było dosłownie wszędzie.
Po całym domu biegali z krzykiem Niall z Louisem, a Liam rozmawiał przez telefon.
- Ej ! - krzyknął Harry z Zaynem. - co wam się dzieje?
- No .. yyy .. za 2 godziny wylatujemy ?! - odpowiedział z ironią Louis.
- No, wiemy, spakowaliście nas, tak jak prosiliśmy?
- No baa .. - zaśmiał się Nialler. - Oto walizki. - pokazał ręką.

~2 godziny później na lotnisku~
Wszyscy siedzieli smutno czekając na Danielle i Eleonor. Gdy dziewczyny wreszcie się zjawiły Louis z Liamem rzucili się na nie krzycząc, że będą tęsknić.
Caroline i Claudia postanowiły też powoli pożegnać się z Zaynem i Harrym.
- Caroline .. - powiedział smutno Zayn chwytając Caroline w talii i podnosząc jej podbródek do góry, aby móc patrzeć jej prosto w oczy. - Wiem, że to na prawdę długo i nawet nie wiesz, jak cholernie będę tęsknił. Nie będę się pocieszał, że są telefony i internet, bo to nie zastąpi mi twojego dotyku i zapachu. Nie ukrywam, że twój zmodyfikowany głos i mało ostry wygląd przez kamerkę internetową mnie nie zaspokoi. Przetrwamy to. Bez względu na dzielącą nas odległość. Kocham cię najbardziej na świecie Caroline, dbaj o siebie i o nasze dziecko. - powiedział po czym mocno ją do siebie przytulił i trwali tak.
- Też cię kocham Zayn. - cicho szepnęła mu do ucha Caroline, i zaczęła jeszcze bardziej płakać.
- Nie płacz, skarbie. Nie wyjeżdżam na zawsze. I pamiętaj, że będziesz mogła przyjechać kiedy tylko będziesz chciała.
- Mhm. Postaram się. Na prawdę. Będę bardzo tęskniła.
- Ja bardziej. - ciągnął Zayn i jeszcze mocniej przytulił Caroline.
- I jak ja tam będę wstawał rano bez twojego uśmiechu na 'dzień dobry', czyje będę spełniać zachcianki, kogo będę przytulał w nocy i ogrzewał kiedy mu będzie zimno, kogo będę pocieszał w trudnych chwilach, kogo będę całował .. jak ciebie nie będzie? - mówił Harold do Claudii.
- Damy radę. Przetrwamy to. Osobno, ale razem. - powiedziała Claudia, a po jej policzku spłynęło kilka łez.
- Kto mnie będzie pocieszał i dodawał otuchy? Kto mi będzie mówił żebym walczył jeśli mam o co? - Harry przytulił Claudię wtulając swoją głowę w jej ramię.
- Harry .. - zaczęła Claudia.
- Kto będzie mnie kochał .. ?
- Harry, ja cię kocham i będę kochać zawsze. Będę tęsknić za tobą. Za wszystkimi chwilami spędzonymi razem ..
- Jedź ze mną. Błagam jedź ze mną.
- Harry, ja na prawdę .. chciałabym, ale nie mogę.
- Proszę.
- Kocham cię i nie wiem co ja bez ciebie zrobię.
- Też cię kocham. Jesteś dla mnie wszystkim, całym moim światem.

- Dobra, trzymcie się laski. - powiedział Liam odrywając od Caroline i Claudii chłopców.
Dziewczyny nie chętnie ich puściły.
W głośnikach ogłosili, że pasażerowie lotu Londyn - USA mają już udać się do wejścia na pokład.
Chłopcy poszli, a dziewczyny stały zapłakane machając im.
Kiedy już zniknęli z ich pola widzenia Claudia z Caroline i Eleonor z Danielle przytuliły się.
Stały tak długo. Nie potrzebowały teraz żadnych słów.
Po dłuższej chwili odezwała się Eleonor.
- Chodźmy do kawiarni, pogadamy, zjemy jakieś ciastko. Przecież nie odlecieli na zawsze ..
- No, w sumie dobry pomysł. - odpowiedziała jej Caroline.
Dziewczyny udały się ku wyjściu z lotniska i pojechały taksówką do Nando's, weszły i usiadły przy stoliku.
- I co? Powiedziałyście rodzicom o ciąży? - zapytała Danielle.
- Tak. - odpowiedziały jej równo Claudia i Caroline.
- I co, jak ich reakcja?
- No, można powiedzieć, że dobrze.
- Czyli nie bardzo? - zgadywała Danielle.
- Na początku niezbyt, ale później zrozumieli, że się kochamy. - powiedziała Claudia.
- A w którym tygodniu jesteście? - zaciekawiła się Eleonor.
- Ja w drugim, a Claudia w piątym.
- No to ładnie, jak chłopcy wrócą, to brzuszki już będą. - zaśmiała się Danielle.
- Tak wiemy, wiemy.
Po godzinie dziewczyny wróciły do domu. Było tak ponuro, pusto i cicho. Bez chłopców to nie to samo.

~Oczami Caroline~
Poszłam do pokoju, mojego i Zayna. Szafy były puste, pułki w łazience ogarnięte i również puste, żadnego męskiego perfumu, żadnego lakieru do włosów. Znalazłam bluze Zayna. Zaciągnęłam się i poczułam mocną woń perfum. Będzie mi go brakowało.

~Oczami Claudii~
Leżałam na łóżku w naszym pokoju. Dookoła było pełno porozrzucanych ubrań Harrego, których nie chciał brać, albo po prostu o nich zapomniał..
Tak bardzo za nim tęsknię, brakuje mi jego dotyku, pocałunków. Brak mi go.

sobota, 8 września 2012

Rozdział 31.

Rozdział 31
"Dopiero co się wszystko poukładało, a już się wali..."

Chłopcy i Caroline od razu pobiegli na trampolinę, a Claudia udała się na huśtawkę. Po kilku godzinach rozrabiania zorientowali się że jej nie ma i wyruszyli na poszukiwania dziewczyny. 
- Claudia! - krzyknęła Caroline z Niallem, lecz jej nie było. Po kilkunastu minutach znaleźli ją. 
- Jest zguba. - powiedział Harry i pocałował ją w policzek. 
- Jaka zguba... po prostu chodziłam innymi ścieżkami. - zaśmiała się dziewczyna. - Będę tęsknić! - krzyknęła zapłakana i rzuciła się na szyje chłopakom, Caroline zrobiła to samo, w końcu wszyscy zaczęli płakać. 
Ludzie na nich patrzyli jak na jakichś nienormalnych, lecz oni się tym nie przejmowali. 
- I kto mi będzie gotował? - spytał smutny Horanek. Wszyscy zaczęli się śmiać. 
Nagle Harolda olśniło. 
- A jakbyście tak pojechały z nami! - krzyknął uradowany, lecz dziewczyny od razu go zgasiły. 
- Harry, jesteśmy w ciąży, niedługo będziemy mieć brzuchy, co miesiąc musimy być u naszego lekarza, bardzo chciałybyśmy jechać, ale nie możemy. - powiedziały smutno. 
- A, no i szkoła. - powiedziała Claudia. 
- Musimy w końcu jechać do rodziców, i powiedzieć im. - oznajmiła Caroline. 
- No, powinnyście. - odpowiedział Zayn. 
- Ta, ale chciałyśmy z wami. 
Chłopcy już nie wiedzieli co powiedzieć. 
- Pojedziemy jeszcze dziś, razem, i do naszych i do waszych rodziców. A jeśli Zayn nie chce, to i tak siłą go zaciągniemy. - powiedział ucieszony Styles. 
- Dziękuję. - powiedziały dziewczyny razem. 
- No, a my was spakujemy. - uśmiechnął się Liam. 
- Ok, ale wiesz, do osobnej walizki lakiery i wszystko do włosów. - wtrącił się Malik po czym wszyscy zaczęli się śmiać. 
Liam, Niall i Louis wsiedli w auto i pojechali, a Harry, Zayn, Caroline i Claudia jeszcze stali i rozmawiali.
- Emm, a gdzie mieszkają wasi rodzice? - wypalił nagle Harry. 
- Ty jesteś taki tępy czy tylko takiego udajesz...? - spytała Claudia. 
- No przecież wiesz że żartowałem... - tłumaczył się chłopak. 
- Obok twoich, w twoim rodzinnym mieście. - powiedziała Caroline przewracając oczami. 
- A, to spoko, przepraszam. - uśmiechnął się loczek.
- A moi w Bradford. - wtrącił Zayn. 
- Mamy ciocię w Bradford. - uradowała się Caroline. 
- Jak się nazywa? Może ją znam. - zaciekawił się Zayn. 
- A nie zmarła ona w tamtym roku...? - spytała siostrę Claudia. 
- Ahh.. no tak. - posmutniała Caroline i Zayn ją przytulił, a Claudię Harry.
- Dobra, jedziemy? - ucieszyła się Claudia. 
- No, oczywiście. - uśmiechnął się Zayn. 
Wszyscy pośpiesznie udali się do samochodu.
Pod domem dziewczyn chłopcy byli bardzo zestresowani, Zayn chwycił rękę Caroline, a Harry Claudii. Weszli do domu, dziewczyny przywitały się z rodzicami i wszyscy usiedli w salonie.
- Więc... mamo... - zaczęła Caroline.
- Tato... - skończyła Claudia.
- Proszę was, tylko nie mówcie, że któraś z was jest w ciąży. - powiedziała mama.
Dziewczyny spojrzały na chłopaków. Po czym razem powiedziały:
- Będziecie dziadkami.
Rodzice siedzieli nie ruchomo zdezorientowani. Zayn i Harry nie wiedzieli co robić.
- Too... dobrze, ciesz... cieszymy się niezmiernie. - wykrztusił tata.
- Zgadzam się z waszym tatą, ale nie mogłyście zaczekać jeszcze chociaż 2 lata... - mówiła mama.
- Uwierz, nie planowałyśmy tego. - zaśmiała się Claudia.
- Dziecko! - krzyknęła mama patrząc na Claudię. - Coś ty ze sobą zrobiła?!
- Ymm, no, przefarbowałam włosy. - jąkała się Claudia.
- Taak i tatuaż na palcach! - krzyknął ojciec.
- Przepraszam. - wtrącił się Harry. - Proszę ją zrozumieć, miała trudny okres w życiu.
- A wy kim jesteście? - spytała mama patrząc na chłopców.
- To jest Zayn, mój chłopak. - powiedziała Caroline chwytając mocniej rękę chłopaka.
- A to Harry, mój chłopak. - powiedziała Claudia.
- Macie jakąś pracę? - spytał chłopców ojciec.
- Jesteśmy w zespole. - odpowiedział Zayn.
- Mhm. Wieczne trasy, koncerty, wywiady? Nie podoba mi się to. - odpowiedziała matka.
- No tak, ale bardzo nam zależy na dziewczynach. Chcemy z nimi być, i wychowywać te dzieci.
- Nie, nie zgadzamy się. - powiedział ojciec. - A wy, moje panny, od dzisiaj zostajecie w domu.
- Nie. Nie ma mowy. - zbuntowała się Claudia.
- Zostajecie w domu i koniec dyskusji, pożegnajcie kolegów.
- Mamo! - krzyknęła Caroline.
- Tato! - krzyknęła Claudia.
- Bez dyskusji! - krzyknął ojciec. Dziewczyny posmutniały, wyszły z chłopakami przed dom.
- Ehh... - wzdychały dziewczyny.
- Dopiero co się wszystko poukładało, a już się wali... - powiedziała przez łzy Claudia. Harry mocno ją przytulił. Wtulił załzawioną twarz w jej włosy i stali tak przez dłuższą chwilę.
Zayn podniósł Caroline i mocno ją przytulił, ona wtuliła głowę w jego ramię.
Rodzice widzieli całą sytuację przez okno w domu. Chłopcy już mieli wejść do samochodu i odjechać, ale nagle wyszli rodzice.
- Dobrze, zgadzamy się. Widzimy jak wam na dziewczynach zależy, więc mozecie być razem, macie nasze błogosławieństwo. - powiedział tata.
Dziewczyny były tak szczęśliwe że wskoczyły na chłopkaów.
- Ale macie częściej przyjeżdżać. - uśmiechnęła się mama.
- Tak w ogóle to nie przedstawiliśmy się sobie. - powiedział tata.
- Zayn Malik. - podał rękę.
- John Arias. - odpowiedział mu tata.
- Camille Arias. - powiedziała z uśmiechem mama.
- Harry Styles.
Po powitaniu ogłosili że muszą już jechać.Claudia z Harrym poszli do domu obok, czyli do rodziców Stylesa, a Zayn z Caroline pojechali do Bradford.

~ W domu Harrego ~
Weszliśmy z Claudią do domu, trzymając się za ręce. W progu kuchni stała moja mama.
- Będę tatą! - krzyknąłem w jej stronę i już chciałem wybiec z moją dziewczyną z domu kiedy mama musiała się odezwać. Odwróciłem się na pięcie.
- Harry, nie możesz uciekać przed problemami całe życie, chodźcie tu. - powiedziała.
- Cześć mamo, będę tatą, możemy już iść...? - poprawiłem się.
- Harry. - skarciła mnie mama.
- Przepraszam. To jest Claudia Arias, moja narzeczona i mama moich dzieci. - powiedziałem dumnie.
- Witaj, jestem Anne. - moja mama podała Claudii rękę.
- Dzień Dobry pani. - odpowiedziała moja dziewczyna i uścisnęła rękę mamy.
- Nie pani. Jestem Anne, nie mów do mnie pani, to mnie postarza.
- Dobrze, Anne.
Uśmiechnęły się do siebie, a ja westchnąłem z ulgą.
- Haroldzie! Zrób nam herbatę, a nie stój bezczynnie. - powiedziała mama i wzięła Claudię do salonu.
Gdy niosłem herbaty słyszałem jak się śmieją, uśmiechnąłem się pod nosem i wszedłem do salonu.
- A więc który tydzień? - spytała mama.
- A skąd ja to mam wiedzieć. - odpowiedziałem.
- Nie pytałam ciebie. - odpowiedziała matka.
- Piąty. - powiedziała z uśmiechem Claudia.
- Łohooo... to już?! - spytałem zszokowany.
Mama z Claudią spojrzały na mnie jak na głupka, więc usiadłem na kanapie i już więcej się nie odzywałem.

~ W tym samym czasie w domu Zayna ~
- Denerwuję się. - powiedziała Caroline.
- Ej no, spokojnie. - Zayn chwycił Caroline w pasie i weszli do domu.
- Halo! - krzyknął Zayn.
- Zayn! - krzyknęła starsza kobieta i przytuliła go.
- Mamo, to Caroline, moja dziewczyna. - wskazał na nią.
- Witaj Caroline, jestem Patricia. Mama Zayna. - uśmiechnęła się promiennie.
- Bardzo mi miło pani Particio. Ja jestem Caroline Arias. - przywitała się Caroline i podała dłoń którą delikatnie uścisnęła mama Zayna.
- Chodźcie do salonu. - powiedział Zayn.
Na dół zeszły jeszcze siostry Zayna. Caroline się z nimi przywitała i przedstawiła.
- Mamo, musimy ci coś powiedzieć. Ymm, Caroline i ja spodziewamy się dziecka. - powiedział Mulat po czym położył swoją dłoń na kolanie Caroline.
- Na prawdę?! To wspaniale, Zayn! - zachwyciła się jego matka i od razu przytuliła Caroline i Zayna. Siosty bardzo się ucieszyły.
- Który to tydzień, miesiąc? - zapytała Doniya, starsza siostra Zayna.
- Drugi tydzień. - odpowiedziała jej Caroline.
- No to super, a ty masz siostrę, tak? Było na różnych portalach. - zapytała mama Zayna.
- Tak, siostrę bliźniaczkę. Claudię.