wtorek, 16 października 2012

Rozdział 35.

Rozdział 35
"Czyżbyś chciał przez to powiedzieć, że jesteśmy tłuste i grube?"

Pojawił się kolejny tweet od Liama; "No słuchamy. ". Caroline popatrzyła na Claudię z ich oczu można było wyczytać smutek i rozczarowanie.
- Robiłyśmy rozróbę w kuchni, czyli burrito i ktoś zadzwonił do drzwi,był to Jay i Nathan, zdziwiłyśmy się, bo ich nie znamy a oni wbijają i pytają kiedy wrócicie.. - zaczęła Claudia.
- Później zaprosili nas na imprezę, wcale nie chciałyśmy iść, ale poszłyśmy, i tu nasza znajomość się skończyła. - mówiła Caroline.
- Wierzycie nam? - spytała Claudia.
Nic nie odpisali.
- Wiecie jak bardzo nam na was zależy .. nigdy byśmy czegoś takiego nie zrobiły, oni nie chcieli odpuścić. A jeśli wierzycie mediom i tym, co piszą w internecie, to sorry .. - ciągnęła Caroline.
Po chwili pojawił się tweet: "Od Harrego; Tak bardzo tęsknię:(, od Zayna; Przyjedź do mnie, proszę ;( "
- Nie tylko ty tęsknisz.. - odpowiedziała smutno Claudia.
- Niedługo przyjadę, ale jeszcze nie teraz. - powiedziała Caroline.
Tweet od chłopaków; " 3mcie się, my spadamy. Kochamy i tęsknimy ;*".
- Noo .. Pa. Kocham. - powiedziała Caroline i zrobiła serce w dłoniach, Claudia zrobiła to samo. Dziewczyny jeszcze chwilę porobiły TC i skończyły.
- Co robimy? - spytała Claudia.
- Nie mam pojęcia.
- Jedziemy do rodziców?
- Możemy. 
Dziewczyn ubrały się, wsiadły w taksówkę i pojechały.
Po jakimś casie były już na miejscu. Podeszły do drzwi i zadzwoniły dzwonkiem. Otworzyła im ich rodzicielka.
- Witajcie dzieci. - ucałowała je w policzek.
- Cześć mamo. - odpowiedziały jednocześnie.
- Akurat trafiłyście na obiad. - uśmiechnęła się mama. - Chodźcie.
Dziewczyny weszły i usiadły przy stole.
- To co tam u was ciekawego słychać? - spytał tata.
- No, wszystko dobrze. - odpowiedziała Claudia.
- Trochę smutno, bo ch .. - Caroline przerwała, bo Claudia kopnęła ją w nogę.
- Ała .. - zaśmiała się Caroline, po czym Claudia również się śmiała.
- Czemu smutno? - dopytywał ojciec.
- Aaa.. no .. tak mi się powiedziało. - uśmiechnęła się Caroline.
- Humorki ciążowe. - zaśmiała się mama.
- No nie wiem, nie przekonuje mnie to. Powiedzcie prawdę, wiecie, że nam możecie powiedzieć wszystko.
- Wiemy ..
- A jak się trzymacie od wyjazdu chłopców? - spytała mama.
Dziewczyny spojrzały na siebie ze zdziwioną miną.
- Skąd wiecie?
- Dzieci, my też mamy internet. - zaśmiała się mama.
- Od keicy .. ? - spytała zdziwiona Claudia.
- Od kiedy nas zostawiłyście. - powiedział tata.
- Dziewczyny, powiedzcie, o co chodziło z tymi dwoma chłopcami przed waszym domem? - spytała mama.
Dziewczyny spojrzały na siebie ponownie.
- Dobrzy jesteście z tym internetem. - zaśmiała się Caroline.
- No .. mówcie, mówcie.
- Nic się nie działo, poszłyśmy z nimi, ale po godzinie wróciłyśmy. A media kłamią. - powiedziała Claudia.
- Dobra. To dobrze. - uśmiechnęła się mama.
Dziewczyny siedziały u rodziców do wieczora, kiedy już wracały do domu, zadzwonił telefon Caroline.
- Chłopcy ! - krzyknęła. - Skąd macie telefony?! 
Caroline długo rozmawiała z chłopcami, Claudia odchrząknęła.
- Ja też tu jestem.
- Cicho .. dam na głośno mówiący. - Caroline przełączyła.
- Cześć . - przywitała się Claudia.
- Cześć Claudia. - odezwali się.
- Ukradliśmy telefon. - powiedział Louis i zaczął się bardzo głośno śmiać.
- Grr .. Jesteście niegrzeczni. - zaśmiała się Caroline.
- Co tam u was? Masełka wy moje? - spytał Nialler.
- Masełka ?! - zdziwiły się dziewczyny.
- Czyżbyś chciał przez to powiedzieć, że jesteśmy tłuste i grube? - oburzyła się Caroline.
- Nie, nie nie .. jesteście piękne i szczupłe. - zaśmiał się Nialler. - Masełka, bo uwielbiam masło.
- A to dziękujemy miśku. - powiedziała Caroline.
- Jesteś kochany. - powiedziała Claudia.
- Co u was? - spytały dziewczyny.
- Wszystko dobrze, ale tęsknimy i chcemy wracać.. - powiedział Zayn.
- Właśnie przygotowywujemy się do koncertu, który będzie specjalnie dla was. - powiedział Harry.
- Ale jak to dla nas? - spytała Caroline.
- Zadedykowany. - powiedział Liam.
- Jesteście kochani. - powiedziały jednocześnie.
Nagle ich rozłączyło. 
- Co jest ? - spytała Claudia.
- Rozłączyli się. - odpowiedziała Caroline.
- Paul .. - powiedziały razem.
Gdy dojechały do domu, od razu każda z nich poszła do łazienki, a następnie spać.
Rano Caroline spojrzała na zegarek i zerwała się z łóżka.
- Claudia ! Wstawaj ! - krzyczała.
- A idź spać ! - powiedziała po czym przykryła głowę poduszką. 
- Jesteśmy spóźnione ! Szkoła zaczyna się za 2 minuty, a na pierwszej lekcji mamy ważny egzamin ! - krzyczała Caroline skacząc na łóżku siostry.
- O kurr.. - Claudia zerwała się jak poparzona. 
Dziewczyny zdążyły ze wszystkim w 5 minut, wzięły torby i pobiegły do szkoły.
Wbiegły do klasy i przeprosiły za spóźnienie. 
- Niestety moje panny, wiecie że nie toleruję spóźnień. Po jedynce i do pana dyrektora. - powiedział nauczyciel. 
Claudia nic sobie z tego nie zrobiła, ale Caroline było trochę smutno.
- Ja pierdolę .. - powiedziała Caroline, a Claudia ze zdziwieniem na nią spojrzała.
- TY klniesz? - zaśmiała się.
Nie kurwa, śpiewam,. nie słyszysz ? - odpowiedziała jej.
Dziewczyny pobiegały sobie jeszcze po szkole, pozamieniały gazetkę i poszły do dyrektora.
- Oo, witam pannę Arias ! Znów. - zwrócił się do Claudii. - A pani się tu nie spodziewałem.- powiedział do Caroline.
- A jednak jestem. - Caroline wzruszyła ramionami.
- To co dziewczyny nabroiły? 
- Nic .. spóźniłyśmy się na test.. Tylko 7 minut .. - powiedziała zbulwersowana Caroline.
- Tylko 7 .. - podkreśliła Claudia.
- Dobra, idźcie na resztę lekcji, test napiszecie za tydzień. - powiedział dyrektor.
Dziewczyny już chciały wyjść, kiedy je zatrzymał.
- Koza przez dwa tygodnie.
- Jest jeszcze lekcja, chodź do wc. - zawołała Caroline.
- Nie nawidze tej szkoły. - krzyknęła Claudia.
- Ja też..
Dziewczyny zamknęły się w wc, do którego po chwili weszła jakaś rudowłosa laska.
- Omg, o boże .. o jezu .. wyy ... wyyy .. jesteście dziewczynami chłopców z 1D. O boże !! - no jarała się jak głupia.
- Tak. Cześć, błagam, nie drzyj się tak. - powiedziała Claudia.
- Ok .. Wy chodzicie do tej szkoły ?! Ja jestem tu nowa ! 
- Tak, chodzimy. - powiedziała Caroline.
- Dacie mi autografy i zrobiccie sobie ze mną zdjęcie ?! I zeswatacie mnie z Niallem ! - jarała się ruda. - Boże ! Muszę zadzwonić do mamy !
Dziewczyny zrobiły zdziwione miny i jednocześnie weszły do kabiny wc.
- Damy jej autograf, ale nic więcej. - powiedziała Caroline, a Claudia przytaknęła.
Dziewczyny wyszły z kabiny.
- Damy autograf, ale nic więcej, ok? - uśmiechnęła się Caroline po czym wyciągnęła długopis, a rudowłosa wyciągnęła zeszyt. Dziewczyny podpisały się jej w zeszycie i z powrotem usiadły na parapecie. 
- Nie chce mi się już tu siedzieć. - powiedziała znudzona Caroline.
- To chodźmy, a poza tym mamy same luźne lekcje. - mówiła Claudia.
Caroline spojrzała na rudowłosą dziewczynę, która nadal tam była. 
- Chodźmy do kawiarni. - powiedziała Caroline.
- Idziesz z nami? - uśmiechnęła się Claudia w stronę dziewczyny.
- Oczywiście ! Tak w ogóle jestem Sarah. - wyciągnęła dłoń, którą Claudia i Caroline uścisnęły.
Dziewczyny wyszły ze szkoły w stronę kawiarni. Zamówiły po kawie i ciastku, trochę rozmawiały dopóki w telewizorze na przeciwko ich stolika puścili koncert chłopaków z wczorajszego koncertu. 
- Ten koncert dedykujemy Caroline i Claudii ! - krzyknął Zayn.
- Kochamy was ! - dodał Harry.
- I tęsknimy. - powiedział Niall.
- O boże, o boże.. Jakie to słodkie. - krzyknęła Sarah.
- Noom. - powiedziały jednocześnie Caroline i Claudia uśmiechając się. 
- Wiecie, nie mogę uwierzyć w to, że siedzę w kawiarni z dziewczynami mojego ulubionego zespołu. - mówiła radośnie rudowłosa.
- hehe. Miło nam. - odpowiedziała Caroline.
- Follownęłybyście mnie na twitterze, proszę, bardzo mi zależy .. połowę moich koleżanek follownął chociaż jeden z chłopców, a mnie nikt. - mówiła smutno. 
- No dobrze. - powiedziała Caroline.
- Zapisz nam gdzieś twój tt.

________________________________________________

Omnomnom *_*.
Nareszcie dodałam 35 - Karolina. ;pp
Komentujcie, czytajcie i polecajcie, bo za niedługo konkurs ! ;)