Rozdział 33
" Takie dwie ślicznotki "
Dziewczyny siedzą dla niektórych już, a dla nich dopiero 3 dni, same, pokoje wypełnione pustką. Zawsze było tu głośno, chłopcy skakali na kanapie, Nialler często krzyczał "Gdzie jedzenie ?!", a teraz? A teraz pustka i nic więcej, Caroline i Claudia wróciły do szkoły, tylko dlatego żeby całymi dniami nie siedzieć w domu. Chodzą na spacery, jeżdżą do rodziców, spotykają się z przyjaciółki, ale to na nic, z każdym dniem pustka była coraz większa, dziewczyny tęskniły coraz bardziej.
Chłopcy dzwonili, pisali, rozmawiali przez kamerkę, ale nic nie zastąpi prawdziwej rozmowy i cipłego dotyku.
Tak mijały dni.
Któregoś dnia dziewczyny wstały wcześnie rano, bo chłopcy mięli dzwonić, czekały bardzo długo, lecz nic.
~Oczami Zayna~
Pięknie, cudownie Paul wziął nam komórki, bo 'nie skupiamy się na śpiewaniu, tylko na dzwonieniu do dziewczyn'.
Harry wyjechał mu z tekstem, że on też bez przerwy dzwoni do żony, ale ten nic nie wzruszony odszedł. Krzyczęliśmy za nim, żeby chociaż dał nam powiadomić dziewczyny, że nie będziemy dzwonić.
Ale to tez na nic.
Porażka.
I co my teraz zrobimy?
~*~
- Jak myślisz czemu nie dzwonią? - zapytała Claudia siostry.
- Nie wiem, zadzwonią, na pewno. - uśmiechnęła się Caroline.
- Zrób coś do jedzenia. - wystawiła język Claudia.
- Pff.. Chciałabyś. - zaśmiała się Caroline.
- No zrób .. proszę ..
- Nie chce mi się.
- Pomogę ci ..
- No dobraaa.
Dziewczyny zaśmiały się i pobiegły do kuchni, postanowiły zrobić burrito.
Gdy gotowały cały czas się śmiały.
Kiedy już skończyły kuchnia wyglądała, jakby tam jakaś wojna była. Mąka, mleko, mięso, kukurydza, ser wszystko na szafkach, lodówce, podłodze. Kuchenka cała spryskana od tłuszczu, bo mięso na patelni pryskało na każdą stronę.
Ale w końcu się udało, obiad był gotowy, dziewczyny rozglądając się po kuchni śmiały się widząc to pobojowisko.
Udały się do salonu i zjadły oglądając koncert chłopców, który leciał na MTV. Po koncercie Zayn zaczął mówić.
- Caroline, Claudia, jeśli to oglądacie, nie bądźcie złe, ze nie zadzwoniliśmy..
- Paul skonfiskował nam telefony. - dodał Harry.
Dziewczyny uśmiechnęły się do siebie.
- Ahh.. Paul .. - zaśmiała się Caroline. - szybko im telefonów nie odda.
- No, właśnie to chciałam powiedzieć. - dodała Claudia.
- Ale pamiętają o nas, wiesz jacy oni są, coś wykombinują. - zaśmiała się Caroline i poczochrała jej włosy.
- Zapewne. - odpowiedziała Claudia i także pochochrała siostrze włosy.
Gdy dziewczyny śmiały się i czochrały sobie włosy zadzwonił dzwonek do drzwi. Ogarnęły się trochę i poszły otworzyć.
- Cześć . - powiedzieli nieznajomi.
- Cześć? - odpowiedziały dziewczyny. - możemy w czymś pomóc?
- Czekaj, ja ich skądś znam. - drapała się po głowie Caroline.
- Ja też. - trzymała się za pod bródek Claudia.
Dwóch chłopaków zaczęło się śmiać.
- Caroline, Caroline ! Wiem ! - krzyknęła Claudia.
- Czekaj, bo ja też ! - krzyknęła Caroline.
- To chłopcy z The Wanted ! - krzyknęły razem.
- Tak, macie rację. Jestem Nathan. - przywitał się jeden z nich.
- A ja Jay. - przedstawił się drugi.
- Ja jestem Caroline.
- A ja Claudia.
- Ok. Miło nam. - uśmiechnął się Nath.
- Zastanawia mnie jedno, co wy tu robicie? - zapytała Caroline.
- No, usłyszeliśmy, że chłopcy pojechali do USA.
- No, i?
- No i to, że pomyśleliśmy, ze takie dwie ślicznotki nie powinne zostać same. - uśmiechnął się Nathan.
- Ymm, ale nam słodzicie... - zaśmiała się Claudia.
- Po prostu spodobałyście nam się. - uśmiechnął się Jay.
- Emm .. może wejdziecie? - spytała Caroline.
- Tak, chętnie.
Wszyscy weszli do domu i skierowali się w stronę kuchni.
- Nie ! - krzyknęła Claudia.
- Co nie? - zapytał Nathan.
- Ymm .. do kuchni nie, zapraszamy do salonu. - powiedziała Caroline po czym zaczęła się głośno śmiać z Claudią.
- Na ile wyjechali? - zapytał Jay.
- Yyy .. a co? - zapytała Claud.
- No nic, tak się pytamy. To na ile?
- Na pięc miesięcy. - odpowiedziała smutno Caroline.
- Nie smućcie się, dotrzymamy wam towarzystwa przez ten czas. - powiedzieli chłopcy i przytulili dziewczyny, one spojrzały zdziwione na siebie.
- Może wybierzecie się dziś z nami na imprezę? Rozerwiecie się trochę .. - zaproponował Nathan.
- Yy, no nie wiem czy to jest dobry pomysł. - odpowiedziała Caroline.
- No, dokładnie. - powiedziała Claudia.
- No, nie dajcie się prosić, chodźcie. - prosił Nath.
- Zastanowimy się, ok?
- Co się tu zastanawiać, idziecie z własnej woli, albo zaciągniemy was siłą.
- Pff .. To nie idziemy. - odpowiedziała Claudia.
- I co tu będziecie robić? - spytał Jay.
- Coś na pewno .
- No prosimy ..
Dziewczyny spojrzały na siebie.
- No, ok..
- Zapewne. - odpowiedziała Claudia i także pochochrała siostrze włosy.
Gdy dziewczyny śmiały się i czochrały sobie włosy zadzwonił dzwonek do drzwi. Ogarnęły się trochę i poszły otworzyć.
- Cześć . - powiedzieli nieznajomi.
- Cześć? - odpowiedziały dziewczyny. - możemy w czymś pomóc?
- Czekaj, ja ich skądś znam. - drapała się po głowie Caroline.
- Ja też. - trzymała się za pod bródek Claudia.
Dwóch chłopaków zaczęło się śmiać.
- Caroline, Caroline ! Wiem ! - krzyknęła Claudia.
- Czekaj, bo ja też ! - krzyknęła Caroline.
- To chłopcy z The Wanted ! - krzyknęły razem.
- Tak, macie rację. Jestem Nathan. - przywitał się jeden z nich.
- A ja Jay. - przedstawił się drugi.
- Ja jestem Caroline.
- A ja Claudia.
- Ok. Miło nam. - uśmiechnął się Nath.
- Zastanawia mnie jedno, co wy tu robicie? - zapytała Caroline.
- No, usłyszeliśmy, że chłopcy pojechali do USA.
- No, i?
- No i to, że pomyśleliśmy, ze takie dwie ślicznotki nie powinne zostać same. - uśmiechnął się Nathan.
- Ymm, ale nam słodzicie... - zaśmiała się Claudia.
- Po prostu spodobałyście nam się. - uśmiechnął się Jay.
- Emm .. może wejdziecie? - spytała Caroline.
- Tak, chętnie.
Wszyscy weszli do domu i skierowali się w stronę kuchni.
- Nie ! - krzyknęła Claudia.
- Co nie? - zapytał Nathan.
- Ymm .. do kuchni nie, zapraszamy do salonu. - powiedziała Caroline po czym zaczęła się głośno śmiać z Claudią.
- Na ile wyjechali? - zapytał Jay.
- Yyy .. a co? - zapytała Claud.
- No nic, tak się pytamy. To na ile?
- Na pięc miesięcy. - odpowiedziała smutno Caroline.
- Nie smućcie się, dotrzymamy wam towarzystwa przez ten czas. - powiedzieli chłopcy i przytulili dziewczyny, one spojrzały zdziwione na siebie.
- Może wybierzecie się dziś z nami na imprezę? Rozerwiecie się trochę .. - zaproponował Nathan.
- Yy, no nie wiem czy to jest dobry pomysł. - odpowiedziała Caroline.
- No, dokładnie. - powiedziała Claudia.
- No, nie dajcie się prosić, chodźcie. - prosił Nath.
- Zastanowimy się, ok?
- Co się tu zastanawiać, idziecie z własnej woli, albo zaciągniemy was siłą.
- Pff .. To nie idziemy. - odpowiedziała Claudia.
- I co tu będziecie robić? - spytał Jay.
- Coś na pewno .
- No prosimy ..
Dziewczyny spojrzały na siebie.
- No, ok..
świetnie ;D
OdpowiedzUsuńCiekawe jak TW namieszają ^.^
Już się nie mogę doczekać waszego kolejnego rozdziału *-*
I niech Paul odda im te telefony .!
Awww...kiedy następny??! ;**
OdpowiedzUsuń