Rozdział 7
"Trudne chwile w życiu przyjaciół."
- Pewnie poszła spać. - powiedział Louis.
- Idę z nią pogadać. - odezwała się Caroline.
Kilka chwil później Caroline weszła do pokoju i zobaczyła leżącą na podłodze Claudie, a obok niej leżało puste pudełko po jakichś tabletkach. Podbiegła szybko do niej i spojrzała na pudełko, były to tabletki nasenne. Zaczęła krzyczeć, po chwili wszyscy byli już w pokoju, nawet Harry. Caroline klęczała przy siostrze, a Liam z Niallem dzwonili na pogotowie.
Kilka godzin później, gdy zbadali Claudię okazało się, że na te tabletki Claudia miała uczulenie i była o krok od śmierci. Caroline siedziała przy łóżku nieprzytomnej siostry i płakała.
Zayn pocieszał Caroline i przytulał ją, Louis pocieszał Harrego, a Liam Nialla.
Harry cały czas twierdził, że to jego wina, zadręczał się. Wszyscy byli smutni jak i zszokowani.
~ Kilka dni później ~
Claudia nareszcie się obudziła. Caroline bardzo się ucieszyła i przytuliła mocno siostrę i Zayna, który cały czas był przy niej. Zayn pobiegł po lekarzy, którzy wyprosili parę. Caroline zadzwoniła do chłopaków, po kilku minutach byli już na miejscu.
Gdy lekarze wyszli z sali poinformowali Caroline o stanie zdrowia siostry, podczas gdy chłopacy byli już u Claudii.
Po rozmowie z lekarzem Caroline wróciła do pokoju siostry.
- Idiotko, mogłaś umrzeć. - powiedziała Caroline.
Chłopcy byli zszokowani.
- Przepraszam ... - szepnęła Claudia i spojrzała na Harrego. - Ciebie też przepraszam ...
- Już, nic się nie stało. - odpowiedział chłopak. - Może miałaś rację, może powinniśmy utrzymywać tylko przyjacielskie kontakty.
- Ale ... - odezwała się Claudia, ale on jej przerwał.
- Nie, miałaś rację, przyjaźń to najlepsze rozwiązanie. Nie niszczmy tego.
Harry spojrzał na Claudię i wyszedł.
- Ale ja nie chce tylko przyjaźni. - powiedziała cicho dziewczyna.
~ Kilka dni później ~
Claudia wróciła ze szpitala do domu, Caroline i Harry opiekują się nią. Do pokoju wszedł Zayn.
- I jak tam? - zapytał Zayn.
- Dobrze wszystko. - odpowiedziała Claudia.
- Dobra, idę coś ugotować. - powiedziała Caroline.
Zayn też wyszedł z pokoju, zostawił Claudię i Harrego samych.
Po dłuższej chwili odezwał się Harry.
- I jak się czujesz?
- Jest dobrze ... ale Harry, wiesz ... teraz to ja chcę czegoś więcej od przyjaźni, nie miałam racji ... - powiedziała Claudia ze spuszczoną głową.
- A myślisz, że ja nie chcę. - odpowiedział loczek i się uśmiechnął.
~ W tym samym czasie u Zayna i Caroline ~
- Wyciągnij makaron, zrobimy spaghetti. - powiedziała Caroline.
- Dobraaa. - odezwał się Zayn.
Do kuchni wszedł Niall i Louis.
- Taak, obiad robią! - krzyknął Niall.
- Gdzie są marchewki?! - zapytał zaniepokojony Louis.
- Zjadłeś wszystkie. - odpowiedziała Caroline.
- To idę kupić. Marchewki to podstawa! - wyszczerzył się i wybiegł z domu.
- Omg ... co on ma z tymi marchewkami ... - zaśmiała się Caroline.
- Takie dziwactwo małe ... - wzruszył ramionami Zayn. - Na przykład Liam boi się łyżek ...
- Jakim trzeba być człowiekiem żeby bać się łyżek ... - zaśmiała się Caroline robiąc sos.
________________________________________________________________________
Dobry den ;D
Ten rozdział pojawił się szybko ... jak ninja! Hahaha.
Hmm ... co by tu napisać, aha no tak, wasze imiona postaramy się już wprowadzać od rozdziału 10.
To chyba tyle ;)
Byee ;*
dramat :D
OdpowiedzUsuń