Rozdział 41
"Błagam żeby to był sen"
Chłopcy cały czas dzwonili. Caroline i Claudia w końcu musiały odebrać. I tak zrobiły.
Claud: Halo?
H: Cześć kochanie, co się dzieje?
Z: Caroline, skarbie jak się czujesz?
Caro: Cześć Zayn..
Claud: W..wiaj Harry.
Z i H: Co się stało?
Caro: Nasi.. nasi.. rodzice nie.. oni.. nasi rodzice oni.. nie żyją.
Caroline i Claudia rozpłakały się, a chłopcy nie wiedzieli co powiedzieć.
H: Kochane.. tak nam przykro.
Z: Nie wiemy co mamy powiedzieć.
Caro: Nic nie musicie.
Claud: A co u was?
H: Bez was jest nudno, a teraz jeszcze gorzej.
Z: Odwołamy teasę i przyjedziemy do was, a teraz musimy kończyć, przepraszamy. Trzymajcie się. Kochamy Was, cześć.
Dziewczyny nie zdążyły zaprzeczyć, bo chłopcy się rozłączyli. Przez nie miliony fanów na całym świecie tacą szansę na zobaczenie swoich idoli, ale teraz dziewczyny o tym nie myślały. Prawda, było im tak strasznie głupio i szkoda tych wszystkich fanów, ale teraz nie miały do tego głowy, pomimo że minęło już trochę czasu- nie mogły uwierzyć, tak bardzo chciały żeby to był sen, żeby to nie była prawda.. Lecz niestety, życie nie jest zawsze takie, jakie byśmy chcieli, wszystko może się zdarzyć.
- Idę spać.- powiedziała Claudia, przytuliła siostrę i poszła, Caroline również postanowiła się położyć.
~ Caroline ~
Leżałam i próbowałam się uśpić. Nic.. nie mogłam, cały czas myślałam o rodzicach, przewracałam się z boku na bok oczekując że to mi coś pomoże. Popatrzyłam na zegarek, który wskazywał godzinę 4:52. Wstałam i poszłam do pokoju Claudii, spała. To dobrze. Nagle ktoś zaczął pukać w drzwi. Zeszłam na dół i podeszłam do drzwi. Kogo o tej godzinie niesie? Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Zayna. Szybko pokonał odległość pomiędzy nami i mnie przytulił.
- Co wy tu robicie?- spytałam zdziwiona.
- Odwołaliśmy trasę i przyjechaliśmy do was.- powiedział Liam.
- Tak bardzo nas przykro.- wtrącił Lou.
Spojrzałam na nich wszystkich i odsunęłam się.
- Wejdźcie.
Każdy z chłopców przytulił mnie i usiedli na kanapie.
- Gdzie..- zaczął Harry, lecz mu przerwałam.
- W swoim pokoju.- odpowiedziałam, a Harry ruszył w stronę schodów.
~ * ~
- Musicie być zmęczenie.. u mnie może spać dwóch, Harry będzie z Claudią..- zaczęłam Caroline, lecz Liam się wtrącił.
- Zayn będzie spał z obą, potrzebujesz go teraz. My możemy spać na kanapie, fotelach, a nawet na podłodze.- uśmiechnął się Daddy.
- Jest jeszcze pokój gościnny, jest tam dość duże łóżko, dam wam pościel..- ciągnęła Caroline.
- Ale na prawdę kanapa nam wystarczy.- zaprzeczył Niall.
- Ale ja się nie zgadzam, żebyście spali na kanapie..- powiedziała stanowczo Caroline i zaprowadziła Nialla, Louisa i Liama do pokoju gościnnego, pościeliła im łóżko i wróciła do Zayna.
~ Zayn ~
Przebudziłem się nad ranem, chyba coś koło 6, przytulona była do mnie Caroline, mój świat.
Cieszę się, że teraz tak codziennie będę się budził obok niej, lecz ta sytuacja.. Jak dziewczyny sobie poradzą? Są silne.. wiem to. Dadzą radę. Ja, Harry i reszta pomożemy, w końcu od tego są prawdziwi przyjaciele.
~ * ~
Harry leżał na łóżku patrząc w sufit. W ogóle nie spał, nie mógł zasnąć bał się jak to teraz będzie. Obie dziewczyny są w ciąży, teraz jeszcze nie jest źle, a jak będą w 9 miesiącu i wszyscy będą musieli gdzieś jechać, a ona zaczną rodzić? Jak sobie poradzą? Chłopak miał same czarne myśli.. Kiedy patrzył na twarz Claudii.. nawet przez sen było widać, że źle to znosi, że jest załamana..
Harry usłyszał, że ktoś krząta się po kuchni, więc ubrał się i postanowił zejść. W kuchni był Zayn, próbował zrobić śniadanie.
- Jak Caroline?- spytał Harry.
- Śpi. Ale miała zły sen, bo się cała trzęsła, trzepotała na każdą stronę, chciała krzyczeć, ale nie mogła, nie mogłem jej obudzić.. to był jakiś koszmar.- odpowiedział Malik.
- Wyglądasz masakrycznie.. zapewne jak ja, nie mogłem spać.
- No.. a jak spałem, to na 5 minut.
- Ale my to jeszcze nic, najgorzej z dziewczynami.. wyobrażasz sobie stracić oboje rodziców.. tragedia.- mówił Harry.
- Weź mi nawet nie mów. Nie mam pojęcia o czymrozmawiać z Caroline, żeby jej nie zranić.- powiedział smutno Zayn wyciągając patelnię.
- Mam tak samo.- Harry wziął od Zayna patelnię.- Może lepiej ja to zrobię..
- Tak. Masz rację.-odpowiedział mu Zayn i usiadł na blacie.
Do kuchni niespodziewanie wszedł Niall.
- Siemka. czemu nie spicie?- spytał przecierając zaspane oczy.
- Bo nie możemy, Harry robi śniadanie, jesz?- zapytał go Zayn.
- Chcę, Chce. Ja bym nie chciał?- nagle banan na twarzy mu się pojawił, a Harry lekko sie z niego zaśmiał.
Po dłuższych chwilach Harry postawił 3 talerze z jajecznicą, usiedli i zaczęli jeść.
- Cześć.- powiedziała cicho Caroline, która właśnie przechodziła obok kuchni. Miała na sobie czarną bluze Zayna i kaptur na głowie.
- Cześć.- odpowiedzieli chłopcy razem.
- Śniadanie?- spytał Harry wyglądając z kuchni, miał ubraną czapkę kucharską i fartuch.
- Nie, dziękuje, nie jestem głodna.- odpowiedziała słabo i ponuro Caroline.
- Ale musisz coś zjeść.- ciągnął Harry.
- ale nie jestem głodna.
Harry już nic się nie odezwał tylko usiadł przy stole i skończył swoje śniadanie. Zayn zabrał swój talerz i poszedł do Caroline, próbował jej wcisnąć chociaż trochę jajecznicy.
- Zayn..- zaczęła Caroline.
- Kochanie..- odłożył swój talerz i przytulił Caroline, która po chwili zaczęła płakać.- zjedz coś, proszę dla mnie.- ucałował ją w głowe.
- Ja.. ja nie mogę w to uwierzyć, błagam żeby to był sen.. chce się obudzić, nie chcę tego.- spojrzała mu tak głęboko w oczy.
Do nich przyszedł Niall i tak samo jak Zayn, przytulił ją.
Caroline siedziała z chłopakami w salonie. Tym razem nie dali jej pocieszyć. Nawet Louis, nawet Niall i jego "żoneczko". Po jakimś czasie zeszła tez Claudia, wyglądała źle, tak jak Caroline, obie miały czerwone oczy i nieład na głowie. Claudia spojrzała na wszystkich i poszła do kuchni, zrobiła małe okrążenie i wróciła do salonu.
Usiadła na fotelu i schowała twarz w dłoniach.
- Czyli to nie był sen.- wyszlochała cicho.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jest w końcu 41 rozdział.
Boże, bardzo przepraszam, że tak długo nic nie dodawałyśmy. Wszystko się pokomplikowało, tak jak mówiłam, ja o blogu nie zapomniałam. Po prostu były wakacje i nie było mnie ciągle w domu. Obiecuję wam to, ze nadrobię z przepisywaniem.
Myślę, ze nikt nie zapomniał o naszym blogu, o losach dwóch bliźniaczek Caroline i Claudii.
Jeszcze raz przepraszam ;*
Karolina.
~ * ~
Harry leżał na łóżku patrząc w sufit. W ogóle nie spał, nie mógł zasnąć bał się jak to teraz będzie. Obie dziewczyny są w ciąży, teraz jeszcze nie jest źle, a jak będą w 9 miesiącu i wszyscy będą musieli gdzieś jechać, a ona zaczną rodzić? Jak sobie poradzą? Chłopak miał same czarne myśli.. Kiedy patrzył na twarz Claudii.. nawet przez sen było widać, że źle to znosi, że jest załamana..
Harry usłyszał, że ktoś krząta się po kuchni, więc ubrał się i postanowił zejść. W kuchni był Zayn, próbował zrobić śniadanie.
- Jak Caroline?- spytał Harry.
- Śpi. Ale miała zły sen, bo się cała trzęsła, trzepotała na każdą stronę, chciała krzyczeć, ale nie mogła, nie mogłem jej obudzić.. to był jakiś koszmar.- odpowiedział Malik.
- Wyglądasz masakrycznie.. zapewne jak ja, nie mogłem spać.
- No.. a jak spałem, to na 5 minut.
- Ale my to jeszcze nic, najgorzej z dziewczynami.. wyobrażasz sobie stracić oboje rodziców.. tragedia.- mówił Harry.
- Weź mi nawet nie mów. Nie mam pojęcia o czymrozmawiać z Caroline, żeby jej nie zranić.- powiedział smutno Zayn wyciągając patelnię.
- Mam tak samo.- Harry wziął od Zayna patelnię.- Może lepiej ja to zrobię..
- Tak. Masz rację.-odpowiedział mu Zayn i usiadł na blacie.
Do kuchni niespodziewanie wszedł Niall.
- Siemka. czemu nie spicie?- spytał przecierając zaspane oczy.
- Bo nie możemy, Harry robi śniadanie, jesz?- zapytał go Zayn.
- Chcę, Chce. Ja bym nie chciał?- nagle banan na twarzy mu się pojawił, a Harry lekko sie z niego zaśmiał.
Po dłuższych chwilach Harry postawił 3 talerze z jajecznicą, usiedli i zaczęli jeść.
- Cześć.- powiedziała cicho Caroline, która właśnie przechodziła obok kuchni. Miała na sobie czarną bluze Zayna i kaptur na głowie.
- Cześć.- odpowiedzieli chłopcy razem.
- Śniadanie?- spytał Harry wyglądając z kuchni, miał ubraną czapkę kucharską i fartuch.
- Nie, dziękuje, nie jestem głodna.- odpowiedziała słabo i ponuro Caroline.
- Ale musisz coś zjeść.- ciągnął Harry.
- ale nie jestem głodna.
Harry już nic się nie odezwał tylko usiadł przy stole i skończył swoje śniadanie. Zayn zabrał swój talerz i poszedł do Caroline, próbował jej wcisnąć chociaż trochę jajecznicy.
- Zayn..- zaczęła Caroline.
- Kochanie..- odłożył swój talerz i przytulił Caroline, która po chwili zaczęła płakać.- zjedz coś, proszę dla mnie.- ucałował ją w głowe.
- Ja.. ja nie mogę w to uwierzyć, błagam żeby to był sen.. chce się obudzić, nie chcę tego.- spojrzała mu tak głęboko w oczy.
Do nich przyszedł Niall i tak samo jak Zayn, przytulił ją.
Caroline siedziała z chłopakami w salonie. Tym razem nie dali jej pocieszyć. Nawet Louis, nawet Niall i jego "żoneczko". Po jakimś czasie zeszła tez Claudia, wyglądała źle, tak jak Caroline, obie miały czerwone oczy i nieład na głowie. Claudia spojrzała na wszystkich i poszła do kuchni, zrobiła małe okrążenie i wróciła do salonu.
Usiadła na fotelu i schowała twarz w dłoniach.
- Czyli to nie był sen.- wyszlochała cicho.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jest w końcu 41 rozdział.
Boże, bardzo przepraszam, że tak długo nic nie dodawałyśmy. Wszystko się pokomplikowało, tak jak mówiłam, ja o blogu nie zapomniałam. Po prostu były wakacje i nie było mnie ciągle w domu. Obiecuję wam to, ze nadrobię z przepisywaniem.
Myślę, ze nikt nie zapomniał o naszym blogu, o losach dwóch bliźniaczek Caroline i Claudii.
Jeszcze raz przepraszam ;*
Karolina.